Daugavpils - rosyjskie miasto na Łotwie

Drugie, co do wielkości miasto na Łotwie, nazywane niekiedy łotewskim Detroit. Miasto z historią, przechodzące z rąk do rąk. Obecnie największe skupisko mniejszości rosyjskiej.


Wsiadam znowu w pociąg. Ryga - Daugavpils (pol. Dyneburg). Ponad 3 godziny oglądania łotewskich krajobrazów, lasy, pola, jeziora, sielankowe wsie. Twarz nie odkleja się od szyby. W końcu jestem w mieście, o którym tyle czytałem (a wszystko zaczęło się od Pana Szpaka, który pierwszy wspomniał o tym miejscu i zainspirował, by tam ruszyć). Daugavpils jest zamieszkanie przez około 100 tysięcy ludzi, z których ponad 80% stanowią rosyjskojęzyczni mieszkańcy (Rosjanie, Białorusi, Polacy i Ukraińcy). Większość z nich przyjechała za pracą w czasach sowieckich, ponieważ w mieście rozwijał się prężnie przemysł. Po 1991 roku fabryki zbankrutowały, z biegiem lat słynna kolej warszawsko-petersburska, która przebiega przez miasto. zawiesiła regularne kursy pociągów pasażerskich. Ludzie stracili pracę, miasto jeszcze kilka lat temu chyliło się ku upadkowi. Jak wygląda dzisiaj?
Centrum
Główny deptak.
Dworzec kolejowy.
Po takich torowiskach jeżdżą tramwaje w Daugavpils.
Tyle zostało po kolei warszawsko-petersburskiej.
Jakieś 230 km dalej jest Ryga.
Przaśna nazwa lokalu z kebabami.
"Uważaj, bo cię przejadę!"
Pieniądze z Unii zrobiły swoje. Drogi i chodniki wyprostowane. Autobusy jak nowe. Ponadto galerie handlowe, a główny deptak miasta Rīgas iela w maju odżywa w barwach świeżej zieleni i kolorowych reklam. Choć może dziwić, że miasto rosyjskojęzyczne, ale w przestrzeni publicznej może funkcjonować tylko język łotewski. Po rosyjsku rozmawiają mieszkańcy tylko między sobą.

Jednak to dawna rosyjska twierdza (łot. Daugavpils cietoksnis) robi wrażenie. Wybudowana w XIX wieku, dzisiaj na w pół opuszczona. Gigantyczna cytatela otoczona wałami, a wewnątrz niczym "miasto w mieście" - ulice, przystanki autobusowe, park, alejki spacerowe, sklep, kilka jeszcze zamieszkanych bloków i kilkanaście opuszczonych kamienic. Klimat jak z opuszczonego miasta. Zerkając przez okna i kraty można zobaczyć jeszcze resztki przeszłości.
Te wszystkie kamienice i budynki są absolutnie puste.
Za kratami jeszcze potrafi kwitnąć życie.
W środku starego magazynu.
W kilku blokach jeszcze mieszkają ludzie.
Dokąd zmierza Daugavpils? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Miasto się wyludnia, trudno o to, aby się stało turystyczną mekką. Być może jego wielka, przemysłowa rola dawno odeszła w zapomnienie. Jednak warto tu być i poczuć tą mieszankę języka, kultury i religii.
Daugavy (pol. Dźwina) nigdy za mało.
Jeśli spodobało Ci się Daugavpils to zostaw o tym swój ślad tutaj na blogu w postaci komentarza lub na Travel Bay (znajdź Łotwę, wejdź w miasto i zostaw kilka słów od siebie).

Inne wpisy z Łotwy:

Komentarze

  1. Połowa mieszkańców to Polacy, być może zrusyfikowani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady. Jakieś 15% miasta to Polacy, którzy i tak mówią po rosyjsku, lub mieszanką językową.

      Usuń
  2. Hmmm nigdy nie myślałem nawet o Łotwie jako o celu wypadu turystycznego... nie dlatego, że jest brzydka, czy coś, po prostu. ;) Kraj sam w sobie jest niezwykły - prawie 1/3 ludności to Rosjanie. Dzięki za przypomnienie o Łotyszach i pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łotysze są tym największym skarbem kraju, zupełnie inna mentalność, ale o tym kiedy indziej:-) dzięki za komentarz!

      Usuń
  3. Kiedyś w przewodniku przeczytałem taką wzmiankę: "Drugie pod względem wielkości miasto Łotwy, ważny węzeł kolejowy, nieatrakcyjne turystycznie". Kiedy tam byłem w 2015 roku miast wydało i się nieco inne, prawdziwe życie mieszkańców, ukwiecone główne ulice, zadbana stacja, skąd jadą tylko trzy pociągi na dobę. Po powrocie miałem pozytywne wrażenia, w te wakacje znów tam będę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz