Jesienna Estonia
Jesień już minęła w Estonii. Rzekomo najsmutniejsza pora roku była wyjątkowo różnorodna. Zapraszam Was do małej galerii. Wejdźcie do estońskiego lasu i usłyszcie szelest liści spadających z drzew. Potem udajcie się na mały spacer i w strugach północnego deszczu zobaczcie drugie piękno małomiasteczkowej zabudowy estońskiej prowincji. A jak Wam się poszczęści to z pierwszego jesiennego śniegu ulepicie małego bałwana lub obrzucicie się śniegiem.
Jakiś czas temu odkryłem, że niektóre rzeczy wyglądają piękniej, gdy są pozbawione koloru - wtedy ich kształt zdaje się ważniejszy. Szaruga za oknem jest idealną pogodą, by pozbawić ją koloru i pokazać inne piękno. Tak więc niektóre fotografie są kolorowe, inne czarno-białe.
Zdjęcia były robione w następujących miejscowościach: Viljandi, Paide, Heimtali, Ramsi, Parika.
Nie ma nic piękniejszego w najprostszym spacerze, gdy weźmiesz ze sobą aparat. Fotograf ze mnie żaden, aparat jest stary i muszę dokupować do niego nadal baterie paluszki. Ale właśnie z aparatem inaczej patrzy się na otoczenie, zwraca się uwagę na detale, na kadry, na otaczające nas piękno. Kiedyś pisał Szekspir w jednym ze swoich sonetów: "oto już jesień i pora umierać(...)". Nieprawda, bo mój pobyt w Estonii dopiero się rozkręca i jest w nim coraz więcej życia.
Aparat na baterie to jedno, ale oko fotografa to drugie :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jesiennego lasu i drogi wygrało zestawienie :)
Dzięki za dobre słowa, Stary! :)
UsuńWiesz, pięknie to opisałeś, cholera!
OdpowiedzUsuńUświadamiam sobie, że żaden ze mnie bloger podróżniczy, ani czytelnik blogów podróżniczych, bo bardziej od tego co zobaczyć, gdzie jechać, kręci mnie taka poezja właśnie, jak w tym poście.
Czuję, że to z serca i dlatego do mnie przemawia, a jeśli jeszcze widzę, że coraz bardziej zaczyna Cię jarać aparat to i moje serce rośnie! ;)
Więcej takich wpisów! :)
1,8, 12 (licząc ze zdjęciem na początku) to moje top 3 - zupełnie cudowne. A ten dom - chciałbym mieć swój w tym samym kolorze! :)
9 też mi się bardzo podoba, ale (nie wiem czy to było realne) zmniejszyłbym okno i dał więcej desek :) żeby nie było za słodko ;)
Tekst napisany na kolanie, byle jaki, a tak jara ludzi. Dobrze wiedzieć, będę tak częściej ;)
UsuńBiorę ten śliczny błękitny domek! <3
OdpowiedzUsuńTo się musisz dogadać z Szymonem Podróżnikiem, bo on też go chce :P
UsuńJestem stworzeniem ciepłolubnym, więc jak jesień to nad Adriatykiem w Czarnogórze w temperaturze 20-25 stopni:) Puste miasteczka, kafany pełne lokalsów i całe Wybrzeże tylko dla mnie:)
OdpowiedzUsuń