Tatry w białej odsłonie
Dopiero kilka lat temu odkryłem, że zimowe wędrówki po górach są fantastyczne. W Tatry udałem się poniekąd przypadkiem, ponieważ byłem wychowawcą na zimowisku w Kościelisku. Chociaż praca trudna, lecz bywa często wdzięczna i satysfakcjonująca. Po kilku latach w fachu nie jest już to zajęcie takie stresujące, jak bywało na początkach. Codzienne wyjazdy na narty, mania zakupowa na Krupówkach, dwudaniowe obiady (w studenckim życiu rzadkie zjawisko!) zdecydowanie mnie rozpieściły. Jednak to ten jeden dzień spędzony w dolinie Kościeliskiej oraz nad Stawem Smreczyńskim był tym sednem. Nawet obowiązki wychowawcy kilkunastu ministrantów z Krakowa udało się pogodzić z niekończącym się zachwytem nad pięknem zimy. A zresztą. Zobaczcie sami!
Pierwsza brama Kościeliska. Trzeba pilnować:-) |
Słuchamy przewodnika pana Tomka (Tomasz Zając - tel. 694 817 831 - zdecydowanie POLECAM!) |
Grupa mi trochę uciekła;) |
Finalnie - nad Smreczyńskim Stawem. |
Super...
OdpowiedzUsuńco nie?:-)
Usuńmonochromatycznie też fajnie, ale w zieleniach te okolice bardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Na kobiety lepiej oddziaływają kolory, facetów urzeka prostota (tu: monochromatyczność). I pięknie, że u każdego inaczej:-)
UsuńPozdr
Jakub
Piekne zdjecia! Jak ja tesknie za zima....;)
OdpowiedzUsuńA czy w Boliwii nie ma żadnego grama śniegu? Aż mi się wierzyć nie chce:-)
Usuń