Stacja Kasina - wyjazd blogerski w Beskidy

Zachód słońca nad Kasiną. Widok ze Stacji.

Weekend zapowiadał się interesująco. Z biegu codziennych obowiązków ruszyliśmy z Piotrkiem z Podróże Pana Szpaka autostopem do Kasiny Wielkiej. Pierwszy samochód i już jest konkretnie. Wiezie nas człowiek, który jako pierwszy na świecie zdobył 8-tysięcznik z cukrzycą. Który schodził Pamir, Tien-Szan i spędził miesiąc w Pakistanie. Takie historie życiowe nie dość, że przypomniały o wadze jaką mają w naszym życiu marzenia, ale dodatkowo napędziły cały nadchodzący weekend w górach!

Kasina Wielka. Dość spora wieś w Beskidzie Wyspowym, kilka kilometrów od Mszany Dolnej. Wylądowaliśmy tam dzięki właścicielom Apartamentów Stacji Kasina, którzy zaprosili nas na pobyt w tych magicznych okolicach. Apartamenty. Brzmi dostojnie. W rzeczywistości jest to zaadoptowana do wypoczynku dawna stacja kolejowa w Kasinie. Spać we wnętrzach, które pamiętają 1880 rok? Jest moc! Dla chętnych jest kilka apartamentów w różnych tonacjach kolorystycznych z kuchnią, łazienką i miejscem do spania dla 2-4 osób. 

Mamy już gdzie spać, ale co można ciekawego robić w tych okolicach? W sezonie zimowym 50 metrów od stacji kolejowej znajduje się wyciąg narciarski pod Śnieżnicą. A w lecie odbywają się legendarne już przejazdy pociągiem retro. Sam taki widziałem i jest to niesamowita sprawa. Dawna lokomotywa parowa, która ciągnie kilka starych wagonów pasażerskich, czeka na fanów nie tylko kolei. Poza tym Beskid Wyspowy i pobliski Beskid Makowski zapraszają na swoją gęstą sieć szlaków turystycznych i szlaków rowerowych. Dla wielbicieli aktywnej turystyki polecam trasę na pobliski Lubogoszcz. Kto jednak chciałby zdobywać Koronę Gór Polski to może w ciągu 2 dni pokusić się o zdobycie Lubomira (Beskid Makowski) i Mogielicy (Beskid Wyspowy). Ponadto odpoczynek z dala od miejskiego zgiełku, na uboczu beskidzkiej wsi, z widokiem na góry zadowoli chyba każdego. A to doskonale można przeżyć w Stacji Kasina! 

Weekend blogerski był bogaty w atrakcje. Wieczorna integracja z fanami kolei. Zdobywanie Lubomira. Kwaśnica w górskim schronisku. Autostop po beskidzkich, bocznych drogach. Nowo poznane osoby oraz życzliwość mieszkańców Pcimia k/Myślenic. Nigdzie także Tokaj z kieliszków nie smakuje tak dobrze, jak na kolejowym peronie w Kasinie Wielkiej. Nie czekajcie dłużej. Przyjeżdżajcie w te strony! Warto!

Lokalny patriotyzm wiecznie żywy!

Czekając na okazję na wylocie z Mszany Dolnej.

Z drogi do Kasiny.

Tak. Tak. Pierwszy w życiu selfie do lustra w łazience!

Apartament Błękitny z tak wielkim łóżkiem, że z 192 cm wzrostu mogłem spać nawet wszerz!

Godzina 10:15. Przyjazd pociągu.

Stacja Kasina - tutaj spaliśmy :)

Na widok lokomotywy wszyscy od razu ustawiają się do robienia jej zdjęć.

Szpaku także!

Ze szlaku z Kasiny na Lubomir.

Dzielec - pierwsze podejście w drodze na Lubomir. Daje wycisk!

Porzucona, stara zagórzańska chata z dawnym sadem.

Dostojny Lubogoszcz towarzyszył w widokach na trasie :)

Jest!

Schronisko Kudłacze pod Lubomirem.

:-)

Droga do Pcimia i Beskid Makowski schowany w chmurach.