Finlandia - zimowe informacje praktyczne
Helsinki. |
W Internecie każdy znajdzie wiele przewodników, poradników i ludzi "mądrych", którzy byli w Finlandii (o której już TUTAJ pisałem) dłużej ode mnie i pewno wiedzą więcej, ale byli tam latem. My byliśmy zimą. Chociaż niecałe 4 dni nie jest żadną podstawą, by traktować siebie ekspertem od tego kraju, to jednak bardzo chciałbym zachęcić Was do wyjazdu do Finlandii zimą.
Jak dostać się do Finlandii?
Można pieszo, pociągiem przez pół kontynentu, można samochodem itd. Ale najtaniej jest samolotem. WizzAir lata pomiędzy Gdańskiem a Turku kilka razy w tygodniu. Ceny zaczynają się od 39 zł za bilet w jedną stronę. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że darmowy bagaż w tych liniach lotniczych powinien mieć rozmiar 42x30x20cm. Nie szykujcie wielkich walizek na wyjazd.
Gdzie spać?
Turku. Tutaj absolutnie mogę polecić nasz hostel, który wybierałem w ciemno i okazało się, że znajduje się na PRAWDZIWYM STATKU W PORCIE. Kajuty rodem z Titanica wprowadzają idealnie w klimat. W cenie jest sauna fińska, w której wygrzewać możecie się do woli, nie rozpisując się o korzyściach z takiego wypoczynku. Salka integracyjna z kuchnią wyposażoną niemal we wszystko. Bardzo dobre i wygodne miejsce do spania. 15 minut od centrum piechotą, zaraz obok zabytkowego zamku. Polecam z czystym sumieniem!
Laivahostel Borea -> www, Facebook
Kuopio. W tym mieście odkryłem po raz kolejny moc Couchsurfingu. Gospodarzami okazała się sympatyczna para fińsko-szwedzka, która zafundowała materace dla każdego i to nawet szersze od łóżka, na którym zazwyczaj śpię!
Helsinki. Absolutnie pozytywne zaskoczenie i potwierdzenie, że można zrobić coś z niczego. Hostel w mieszkaniu. Kilka pokojów, wspólna kuchnia, dwie toalety i mamy miejsce spotkań dla podróżników. Dla oszczędnych podpowiem, że w kuchni istnieje pudełko o nazwie "free food box", czyli jesz to, co inni tam zostawili.
Rovaniemi. Jeden hostel z czystą i niekłamaną przyjemnością mogę polecić: Guesthouse Borealis przy ulicy Asemieskatu. Najlepiej rezerwować pokoje większe, wtedy koszty się rozkładają na więcej osób i jest taniej. Łazienka w każdym pokoju, wygodne łóżka i balkon z widokiem na wschód słońca? Do tego dorzucę śniadanie w cenie pokoju w najprzytulniejszej jadalni, jaką można zobaczyć. Fińskie śniadanie jest podobne do estońskiego: ciemne pieczywo, kawa zalewajka (oh, w Estonii do znudzenia pijam ją wszędzie, bo szukać dobrego espresso to jak igły w stogu siana), wędliny, ser, warzywa, oczywiście dżemy i... fińska owsianka, która daje krzepę na pół dnia! Do tego w pełni wyposażona kuchnia do dyspozycji przez cały dzień, więc zamiast stołować się na mieście, można tanio przyrządzić sobie obiad na miejscu. Obsługa hostelu jest bardzo miła, a pani w recepcji stara się uśmiechać bardziej, niż pozwala jej na to mentalność chłodnych Finów. Miejsce warte polecenia!
Jakie są ceny?
Finlandia nie jest taka droga, jak nas straszono. Nie jest to Norwegia i jest jej jeszcze daleko. Przykładowe ceny, jakie spotkaliśmy:
chleb 0.90 - 2 euro
wędliny 2 - 6 euro za opakowanie 100g
kiełbasa z renifera 5 euro za opakowanie 100g
piwo: w sklepie - ok. 2-4 euro, w lokalu ceny zaczynają się od 5 euro do ilu chcecie :)
Jeśli nie jesteś żądny doznań kulinarnych ze spokojnym sercem mogę polecić sieć RAX, w której 9,95 euro kosztuje szwedzki stół, czyli jedzenie bez limitu. Do wyboru: pizza, lasagna, surówki, sałatki, ziemniaki, kotlety, kurczak. Niezbyt fińskie, ale dla żołądka czasem cokolwiek jest potrzebne. Jeśli natomiast chcesz zjeść godnie, to ceny w restauracjach spotykaliśmy od 6 euro za sam aperitif. Przygotujcie portfele na pewno na ceny hosteli, który zaczynają się od 25 euro.
Jak się poruszać po kraju?
OnniBus to fińska kopia PolskiegoBusa pod względem graficznym, wizualnym i jakościowym. Ja nie narzekałem, wyspałem się i było komfortowo. OnniBus kursuje pomiędzy największymi miastami w Finlandii i można znaleźć bilety za 1 euro. My mieliśmy to szczęście (i czujność Szymona Podróżnika), że koszt przewiezienia 3 facetów od Turku przez Kuopio, Helsinki z powrotem do Turku (około 1000 kilometrów) wyniósł 10 euro!
Klimat
Zimą na pewno spodziewacie się gigantycznych mrozów, śniegu i śpiących miast. Bez przesady. Opady śniegu są niewielkie, niebo często bezchmurne, co sprzyja też nocnym spadkom temperatur. Na południu Finlandii w trakcie zimy zdarzają się nawet odwilże, a dla odmiany - samą północ kraju mogą spotkać trzydziestokilkustopnowe mrozy. Poniżej średnia temperatura dla stycznia wybranych miast:
Helsinki -6 st.
Turku -5 st.
Kuopio -9 st.
Oulu -9 st.
Rovaniemi -12 st.
Klimat
Zimą na pewno spodziewacie się gigantycznych mrozów, śniegu i śpiących miast. Bez przesady. Opady śniegu są niewielkie, niebo często bezchmurne, co sprzyja też nocnym spadkom temperatur. Na południu Finlandii w trakcie zimy zdarzają się nawet odwilże, a dla odmiany - samą północ kraju mogą spotkać trzydziestokilkustopnowe mrozy. Poniżej średnia temperatura dla stycznia wybranych miast:
Helsinki -6 st.
Turku -5 st.
Kuopio -9 st.
Oulu -9 st.
Rovaniemi -12 st.
Co zwiedzić w Finlandii?
Zimą Finlandia jest piękna, ale dzień trwa bardzo krótko. Weź po uwagę, żeby swoje ulubione atrakcje w danym mieście zobaczyć za dnia, bo po zmroku aparat nie uchwyci wszystkiego. Niestety w Helsinkach niewiele czasu spędziliśmy, a wieczorny spacer i poranna przebieżka na dworzec nie usatysfakcjonowały nas do końca. Nie popełniajcie naszego błędu (choć mi tam wystarczyło tych Helsinek) i planujcie odpowiednio dobrze czas za dnia!
Krótka lista co zobaczyłem, a nuż kogoś natchnie:
Turku: zamek, katedra, architektura rosyjska, Rynek, Forum Marinum, bulwar nad Aurajoką
Kuopio: ratusz na Rynku, ośrodek narciarski w Puijo, wieża widokowa na Puijo, lasy, przyroda, jeziora :)
Helsinki: plac Senacki, katedra luterańska, katedra prawosławna pw. Zaśnięcia Bogarodzicy, dworzec kolejowy, zabudowa klasycystyczna, dom handlowy Stockmann.
Widoczek na koniec. Kuopio. |
Te hostele najbardziej mnie zaintrygowały ^^
OdpowiedzUsuńSzkoda, że z Wawy nie można lecieć.
Hostele najlepsze. Absolutnie zachęcam do statku :)
UsuńCenowo nie wygląda ta Finlandia tak źle... byłem w Helsinkach w 2011 roku, na jeden dzień z Tallinna. Wtedy wydawało się, że finansowo to makabra, nawet w porównaniu z Estonią, która do najtańszych też nie należy.
OdpowiedzUsuńNie ma makabry cenowo w Finlandii :)
UsuńA tak przy okazji, fajny blog masz :)