Bedzie tako godka, czyli pogodejmy po sondyncku - wstęp o gwarze sądeckiej
Każdy z nas zna język polski. Przynajmniej tak nam się wydaje, bo uczymy się go w szkole, zdajemy egzaminy i maturę. Ale czy mamy świadomość, że nasz ojczysty język nie jest jednolity, a bardzo zróżnicowany pod względem dialektów i gwar? Unitarny charakter naszego kraju sprawia nieustannie, że z roku na rok różnice gwarowe zanikają, a wszyscy coraz częściej na co dzień używamy tego "standardowego polskiego" i tym samym mowę naszych dziadków i pradziadków wsadzamy do skansenu. Czy na pewno tak musi być? Spróbuję Wam, Czytelnikom, co nieco przybliżyć w sposób przejrzysty, ale maksymalnie naukowy i fachowy gwarę sądecką. To jak? Pogodejmy że co po sondycku!
Jak się bada gwary? Skąd tyle o nich wiemy?
Jest taka działka filologii polskiej zwana dialektologią. To właśnie dialektolodzy od XIX wieku zafascynowani mową ludzi ze wsi, wybierali się tam i spisywali, notowali język polski w różnych stronach kraju. Potem szukali w zebranym materiale różnic w wymowie (różnic fonetycznych) i w odmianie wyrazów (różnic fleksyjnych). Na tej podstawie pokreślili mapę Polski różnymi liniami i utworzyli 4 zasadnicze dialekty: mazowiecki, wielkopolski, śląski i małopolski. Po 1945 roku jeszcze wydziela się nowe gwary mieszane na obszarze "ziem odzyskanych". Jak się domyślamy, gwara sądecka jest wydzielona z dialektu małopolskiego.
Jaki obszar obejmuje gwara sądecka?
Tutaj jest wiele spekulacji i teorii. Najwięcej czasu nad tą gwarą spędził w poł. XX wieku prof. Eugeniusz Pawłowski, który uznaje obszar występowania tej gwary jako środkową część Pogórza od Myślenic po Grybów. Niemniej skupiał się on bardziej na badaniach języka we wsi z rejonu Podegrodzia i Limanowej, gdzie do dzisiaj gwara jest silnie zakorzeniona wśród lokalnej ludności. Ogólnie rzecz biorąc, nie da się określić dokładnych granic, ale jedno jest pewno, że podobnego słownictwa "sądeckiego" używają ludzie od Gorlic na wschodzie do Mszany Dolnej na zachodzie. Od południa jedyną zwartą linią graniczną jest teren dawnej/obecnej Łemkowszczyzny. Od północy zaś granicą tej gwary może być linia Tuchów - Nowy Wiśnicz, na północ od której występuje już klasyczna gwara krakowska.
Często w badaniach i artykułach naukowych przewija się termin gwary lachowskiej lub gwary Lachów podegrodzkich. Odnosi się on do niewielkiego wycinka gminy Podegrodzie, Limanowa i Łukowica, gdzie folklor jest po dziś dzień wyjątkowo żywy. Ale nie dyskryminujmy innych rejonów, gdzie nadal wiele osób mówi "po swojemu", a czego po prostu nikt jeszcze do dzisiaj nie zbadał. Na potrzeby tego tekstu będę stosował szerszy termin gwary sądeckiej, ale bazował będę na źródła badających zarówno gwarę Lachów, jak i sąsiadujących z nimi grup Pogórzan, Górali Nadpopradzkich i Łąckich, a nawet Łemków!
Cechy ogólne gwary
1. Mazurzenie, choć nie tak silne jak w gwarze Podhala i dużo bardziej niekonsekwentne, np. podłaźnicka, cekoć, zaba, zaskodźić,
2. Udźwięczniająca fonetyka międzywyrazowa, np. jaG Bym ja to chcioł, taG Jak,
3. Samogłoski pochylone, czyli takie pośrednie pomiędzy A i O, U i O oraz Y i E, wymawia się je jako samogłoski pośrednie między wspomnianymi parami, trudne jest to do zapisu na zwykłej klawiaturze, stosuje się tutaj specjalny znaki diakrytyczne, przykłady słów: gwiozdecka, śniodać, chudo (w znaczeniu "chuda" dziewczyna), młój (w znaczeniu "mój"), dysc ("deszcz"), śpiywoć, gniywoć sie ("gniewać się).
4. Samogłoski nosowe - to jest cecha najbardziej wyróżniająca gwarę sądecką oraz ogólnie gwary Pogórza i południowej Małopolski. Najogólniej, nie wymawia się Ą i Ę w żadnym wyrazie i zastępowane są one konkretną samogłoską. Na ten temat najwięcej miejsca się poświęca w artykułach naukowych. Powstały tabele fonetyczne, stworzono nawet jakieś podstawy reguł jak się wymawia konkretne sylaby i zbitki liter. Zaobserwowano również ewolucję wymowy samogłosek nosowych. (Owe Ą i Ę są bardzo starymi, polskimi, oryginalnie prasłowiańskimi dźwiękami, które w pozostałych językach słowiańskich zanikły, a zachowały się tylko w polskim) Obecnie więc zamiast nosówek wymawia się O o specyficznym, nosowym nadal brzmieniu w towarzystwie spółgłoski N lub M (grupa -on- i -om-)
- w śródku wyrazu, np. mondry, ksiondz, scośće, głomboki,
- na końcu wyrazu, np. cielo ("cielę"), oni ido, oni czekajo,
- w narzędniku l.pojedynczej, np. z nasom starom babkom, (ta końcówka narzędnika jest taka sama jak w języku łemkowskim, dla zaciekawionych:))
Wymowa grup e+N i a+N:
e+N, np. sumienie -> sumionie, piątka z minusem -> piotka z minusom,
a+N, np. z kotami -> z kotomi, kamienie -> kamionie,
Inne lokalne cechy fonetyczne
1. przechodzenie spółgłoski CH w K lub jej całkowity zanik, np. krzan ("chrzan"), zakrystia ("zachrystia"), jeać ("jechać"),
2. przejście grupy EŁ w OŁ, np. widołki, osołka, wołna,
3. przejście grupy IŁ, YŁ w UŁ, np. obchodziuł, buł, sadziuły, ("obchodził, był, sadziły")
4. zanikanie głoski Ń na końcu i w środku wyrazu, np. jabłuj ("jabłoń"), słoj ("słoń"), słójce ("słońce"),
5. labializacja i prejotacja, czyli dodawanie litery Ł lub J do wyrazu, np. łobcogi, łobrocka, włorek, jadwokat, janioł, jaż ("obcęgi, obrączka, worek, adwokat, anioł, aż"),
źródło: www.dialektologia.uw.edu.pl |
Główne cechy fleksyjne (gramatyczne, w odmianie wyrazów)
1. dla form męskoosobowych w czasie przeszłym stosuje się formy niemęskoosobowe, np. chłopy posły kosić ("chłopi poszli kosić"), ludzie chodziły ("ludzie chodzili"),
2. używanie morefmu -uwać zamiać -ywać i -ować, np. rysuwać, tajcuwać ("tańcować", "tańczyć") - ten sam morfem występuje również w łemkowskim,
3. dopełniacz l.poj. rzeczowników rodzaju żeńskiego miękotematowych ma archaiczną końcówkę -e, np. cebula - (kogo? czego?) cebule, kwaśnica - (kogo? czego nie ma?) kwaśnice,
4. końcówka -ma w odmianie czasowników l.mnogiej w 1 osobie, np. my bedema, idema, robima, nie kcema,
5. występowanie kilku form czasu przeszłego:
- zaimek w funkcji wykładnika osoby, czyli np. ja jeg mioł, ja chcioł, my pojeali, my sie spotkali,
- jak w języku polski z osobową końcówką czasownika, np. poszedem, pojechoem,
Bywa bardzo często, że stosuje się bogato zmienność końcówek i dostawia się do innych słów, zaimków itd. Do tego również nagminie stosuje się partykułę "że" i jej podobne. Przykładowe frazy: Jagem u jedne gospodynie kcioł/ bom jom rok chłowoł/ żem mu takie łodsprzedoł/ jagem tam był.
No i tako jest ta naso gwara, że to tak godame jak umiema, jag nas babki i dziodki ucyły.
Trochę słownictwa:
ktosi / cosik / po jakiemsi czasi / jakiesi / kogosi / dziesi - ktoś / coś / po jakimś czasie / jakieś / kogoś / gdzieś
chodok / dziopa / dziopka - chłopak, dziewczyna, dziewczynka
spyrka / chałpa / makutra - słonina, dom, donica
durknąć / urychtować / usłuchnąć - uderzyć, przygotować, posłuchać/być posłusznym,
portole, portki - spodnie
ady - przecież
bojcyć, bojki - plotkować, plotkary
buceć - płakać
Mówią, że takie czasy nastały, że teraz moda jest na folk, na kulturę ludową, na wyróżnianie się z czymś. Taki afront wobec wszechobecnej globalizacji. Jednak czasem można odnieść wrażenie, że ten popyt na folklor jest wsadzany do muzeum, skansenów, a ucieka zupełnie z codziennego życia. Dlaczego nie mówimy na codzień gwarą? Wstydzimy się? Bo nie znamy? Bo boimy się, że ktoś nas nie zrozumie? Bo dziopa i chodok brzmią "wieśniacko"? W moim przypadku pójście na studia do innego miasta dało do zrozumienia, jak innym językiem się posługiwali się niektórzy członkowie rodziny, od których "złapałem" trochę tej gwary, choć jestem "zwyczajnym chłopcem z bloków".
Danuta Szaflarska pochodząca z Kosarzysk w autobiograficznym filmie "Inny Świat" na samym początku zaczyna monolog w swojej gwarze (sądeckiej, góralskiej, po prostu naszej) i opowiada, jak to nauczyła się tego książkowego polskiego dopiero na studiach. Tak więc gwara to nie przeżytek, to nadal nasza rodzima, domowa mowa. Zresztą posłuchajcie:
Może zatem założyć grupę na Facebooku, gdzie gwara sądecka będzie "językiem urzędowym"? Inne gwary mają swoich użytkowników w sieci, czemu by nie miała ich mieć ta "naso godka"? :-)
Źródłami do tego tekstu były strony www:
Jeśli znacie więcej gwarowego, sądeckiego słownictwa, może rozczytaliście się kiedyś w Słowniku Lachów Sądeckich i innych grup? Podzielcie się też swoją wiedzą i wrażeniami w komentarzu poniżej lub napiszcie na Facebooku, albo na maila.
Mieszkam w gminie sąsiadującej z Laskową i u nas też się tak samo mówi. Z dziada pradziada ;)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie godki barz do siebie podobne :)
UsuńŚwietny blog. Bardzo lubię blogi tego typu. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis ;)
OdpowiedzUsuńGwary to tradycja naszego kraju :) Zarówno na wschodzie czy zachodzie jest unikalna gwara :) Super post! Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDrzewo stoi, póki ma zdrowe korzenie. Tak jest też z naszą tożsamością narodową. Jej podstawą, takimi korzeniami jest, między innymi, mowa naszych pradziadów, lokalna gwara i dialekty. Nie koszulka z wyklętym orzełkiem czy biało-czerwona pelerynka, a lokalne tradycje stanowią o tym, kim obecnie jesteśmy a ich wypadkowa składa się na pojęcie polskości. Każdą inicjatywę pozwalającą kultywować te tradycje uważam za cenną.
OdpowiedzUsuńMoże masz trochę racji z tą gwarą, ale ja będąc na sondczyźnie tego nie odczułem szczególnie.
OdpowiedzUsuńMieszkam na terenach o których wspomniałeś, ale w mieście. Tutaj gwary w ogóle nie ma. Natomiast gdy wyjadę na wieś to gwarę można częściej odczuć, jedyne co to to że mój ojciec jest ze wsi ale jego gwarę też coraz rzadziej słyszę.
UsuńJa też pochodzę z Nowego Sącza i po prostu szkoda mi tej naszej gwary. Ja jako dziecko mówiłam, a teraz już prawie wcale, ani słowa. Tak to jest jak dzieci się nie nauczą, bo dorośli przekonują żeby tak nie mówić, że to nie kulturalnie i tak się nie mówi 😢
OdpowiedzUsuńTak co raz mniej się słyszy tej miłej gotki
UsuńCześć! Czy masz może dostęp do jakiegoś porządnego słownika gwary sądeckiej? Szukałam w necie ale bardzo ciężko coś takiego znaleźć...będę bardzo wdzięczna za jakieś namiary. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCześć! Dzięki, że się odzywasz. Generalnie powstał jeden słownik w formie książkowej i jest to:
Usuń„Słownik gwary Lachów Sądeckich” Zenona Piotra Szewczyka. Poza tym jeszcze słownik z Wikipedii nie jest taki najgorszy, ale jako źródło do cytowania jednak się nie nadaje: https://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks:Polski_-_Gwara_s%C4%85decka
Pozdrawiam, Kuba
Jaka to twoja gmina?
UsuńWitam, dopiero trafiłam na tą stronę. Jestem z dziada pradziada z Bestwiny i Janowic koło Bielska-Białej, dawne Księstwo Oświęcimskie. Z tego co pamiętam i co nagrał nasz rodak Józef Bubak nasza godka jest prawie identyczna jak wasza. Etnograficznie jesteśmy Lachami ziemi bestwińskiej. Słuchając waszych nagrań w godce mamy wiele wspólnego. Pozdrawiam Dorota Surowiak z Bestwiny - Laszka
OdpowiedzUsuńWitam prawie krajankę :) Cieszę się, że w naszych gwarach tyle podobieństwa!
UsuńPodział na mapie jest baaardzo umowny. W południowej części powiatu tarnowskiego (od Tuchowa) do niedawna żywa była gwara mająca większość cech czystej gwary sądeckiej. Nawet punkt 4 był widoczny, choć oczywiście o mniejszym nasileniu niż pod Soncem ;)
OdpowiedzUsuńCharakterystyczne natomiast było wyraźne różnicowanie sposobu wymowy i używanych przekształceń gramatycznych pomiędzy miejscowościami znajdującymi się w różnych dolinkach, ale oddalonymi od siebie o zaledwie kilka kilometrów na przełaj (oddzielone jedną czy dwiema górkami). Np. iloczei goadali w lu(y?)basowyei (nie mam pojęcia jak to zapisać :) ), inoczyj w Łolszynoch, a jeszcze inaczej w rzepiennikach (tutaj nie będę się wysilał, bo mój tata mieszkający za kolejną górką mówił, że ich nie szło zrozumieć) :)
Są też elementy bardzo charakterystyczne, np. powszechne stosowanie czasowników w trzeciej osobie: aleś zrobił; to żeś powiedzioł; cegoś pszysła tak nacas? coś kupiła? alem umordowany; tośmy pojechali; aleśmy zrobili; ale już: "cego bucys?" było zawsze normalnie :) Co ciekawe, ta forma jest wciąż dość powszechnie stosowana, nawet przez osoby, które generalnie mówią poprawną polszczyzną, zazwyczaj w celu skrytykowania kogoś, np. aleś wymyślił.
Występują też nieoczywiste zmiany, np. dodanie litery (chrobok), zjadanie liter (łyska się) czy też niekonsekwencja w przekształceniach (gady a nie gody, czy ten chrobok i chrapać a nie krobok i kro(a)opać, [jak Krystus czy krzestny]).
Mam wrażenie, że ten region nie został w ogóle opisany, a szkoda, chociażby ze względu na wyraźne zróżnicowanie "mikrodialektów". Niestety, dzisiaj różnice względem tego co było jeszcze 20-30 lat temu bardzo się zatarły i raczej nie uda się tego już odtworzyć.
Bardzo ciekawe informacje :) Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że podobne cechy gwarowe mają szerszy zasięg, niż napisałem
UsuńCiekawie tego posłuchać. Całe życie myślałam, że jestem z dziada pradziada wielkopolanką i "moją" gwarą jest gwara poznańska. Jednak ostatnio robię drzewo genealogiczne rodziny i okazało się, że część mojej rodziny pochodzi z powiatu nowosądeckiego (konkretnie z miejscowości typu Paleśnica, Podole, Posadowa, Kobyle). Więc teraz siedzę i szukam informacji o tym regionie, bo cieki mnie jacy byli moi przodkowie :)
OdpowiedzUsuń